X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Szkoda - odpar� S�dziwoj - �em wczeSniej nie zasi�gn�� twej rady; aleby to by�o na pró�no.Nie ka�dy mo�e usuwa� granice, jakie mu los naznaczy�.- Czyli - doda� Rogosz, pilnie wpatruj�c si� w twarz S�dziwoja - nie ka�dy mo�e by� Ko-smopolit�, chcia�eS powiedzie�?- Kosmopolit�! - zawo�a� zachmurzaj�c si� m�odzieniec.- Sk�d�e ci wpad�o teraz jego na-zwisko?- Przypadkiem, przecie� kiedyS by�eS jego wielkim zwolennikiem.- Bo zas�ugiwa� na to - rzek� S�dziwoj, a w ca�ej jego postaci przybija�o si� jakieS wzrusze-nie, niepokój wewn�trzny.- Nie widzia�eS go od tego czasu? - zapyta� Rogosz.Ale alchemik ju� nie s�ysza�; na pró�nowalczy� chwil� z napadem s�aboSci.Zblad�, otworzy� szeroko usta chc�c mówi�, oczy nieru-chome wlepi� przed sob� w powietrze, zerwa� si� z krzes�a i a� do muru cofn�� si� wyci�-gn�wszy r�ce przed siebie, jakby odpycha� niewidzialne jakieS widmo.Pot kroplami wyst�pi�mu na czo�o i g�uchym z piersi g�osem zawo�a�:- Precz ode mnie!.A potem spuSci� g�ow� i zamkn�� oczy.Po krótkiej chwili, jakby z wysileniem i zebraniemostatnich si�, dziko si� zaSmia� i poskoczy� naprzód.- Hej, muzyka! wina! zas�o�cie okna! niechaj si� dzie� dla nas cofnie! szalejmy do nowejnocy.Najwytrwalszym tancerzom i tancerkom rozdziel� nagrody godne ich trudów.I wychyliwszy pot�ny puchar cypryjskiego wina, gdy nowa muzyka z now� si�� elektryzuj�-cym zabrzmia�a ta�cem, uchwyci� jedn� z pi�knych towarzyszek póxnej zabawy i rzuci� si�w szalone kr�gi ta�ca.Za jego has�em ca�e towarzystwo z nowym �yciem odda�o si� uciechom.Coraz nowe rozrywki bez przerwy po sobie post�powa�y.- Gdy goScie znu�eni spocz�li nachwil� dla och�ody, muzyka umilk�a, a czarowne dwa chóry g�osów zabrzmia�y.Zas�ona z jed-76 nej strony unios�a si� i kilkanaScie tancerek ró�nego wieku i wzrostu, ledwo ziemi tykaj�c,wbieg�o.W lekkich pó�przejrzystych indyjskich ubiorach, strojne w kwiaty i drogie kamienie,z jaskrawymi oczami i pon�tnym uSmiechem, w pe�nych wdzi�ku obrotach i niewymuszonejzr�cznoSci n�ci�y wzrok do Sledzenia ka�dego zmiany ich ta�ca.Rogosz z pa�aj�cymi ustami chciwie patrza� na balet, gdy S�dziwoj z lekka dotkn�� go poramieniu i rzek�:- Co by powiedzia�a na twoj� zabaw� twoja �ona, kochany przyjacielu?- Adela! - odpar�, jakby budz�c si� Rogosz - ona przywyk�a do zabaw, nie tyle by j� to zaj�o,co Armini�.- Armini� - mówi� oboj�tnie S�dziwoj - to dziecko.- Jednak �adne dziecko i warte tych pi�knoSci - rzek� z przyciskiem Rogosz.- Przyznam ci si� - odpar� S�dziwoj - i� jakkolwiek doS� podobnych towarów kupowa�em,nie nauczy�em si� jednak dot�d ich ceni�.Zdrowie twojej �ony!- Zdrowie jej i Arminii - podnosz�c kielich zawo�a� Rogosz.- Jak widz�, dziS same dawne znajomoSci wracaj� ci do pami�ci - przerwa� S�dziwoj z uSmie-chem.- Rozumia�em, i� tym wspomnieniem zrobi� ci przyjemnoS�.- O, dzi�ki ci, s�odki przyjacielu! A wi�c i ja musz� ci si� odp�aci� wdzi�cznoSci�, s�uchajmnie tylko pilnie.- Przyby�eS do Sztudgardu umySlnie za mn�.Bodenstein, któregoScie wys�ali, aby mojekroki Sledzi�, zda� ci spraw� ze wszystkiego, co widzia�.Wpadacie na rozmaite domys�y,ale zar�czam wam, �aden nie jest prawdziwym.Obieca�eS baronowi, i� staniesz na czelemo�nej partii w Polsce, a oni rozumiej�, �e w Polsce na drodze z�oto si� rodzi, bo je nasipos�owie rozrzucaj�.Obieca�eS mu w imieniu dysydentów znaczne sumy, je�eli z zaci�go-wym �o�dactwem pospieszycie nad granic�.Obieca�eS mu zr�cznoSci� swoj� wielu panówniemieckich wci�gn�� w jedn� sie�, któr� by baron kierowa�, a ty �owi�.Tym sposobemzyska�eS Adel� za �on�.Tymczasem oszukaliScie si� wszyscy na sobie.Wszystkie nadsztu-kowania, wymys�y, rw� si� jedne za drugimi.JesteS zgubiony, jeSli nie b�dziesz mia� pie-ni�dzy, wiele pieni�dzy.- Przyby�eS tutaj, aby ich ode mnie dosta�.Gdyby si� pora zdarzy�a, ju� dawno Bodensteinwtr�ci�by mnie do wi�zienia wpl�tawszy w jakie nieprawe zabiegi, a potem nak�oniliby mo�-nych do wyciSni�cia ze mnie tajemnicy torturami.Jednak wszystko wam si� nie powodzi.Kochany przyjacielu, jesteS zanadto rozs�dny, abyS si� mia� wypiera�.Ja w nagrod� za twoj�szczeroS� wszystko zrobi�, co zechcesz.Na pocz�tek dam ci tyle z�ota, ile sam zawa�ysz, alepod jednym warunkiem.- Pod jakim? - zapyta� z cicha Rogosz, bledniej�c i czerwieniej�c si� na przemiany; a z przy-gryzionych ust krew mu si� s�czy�a.- Sprzedaj mi Adel�.- Zapominasz si�! - zawo�a� wstaj�c z sofy.- Tylko� si� nie unoS gniewem - zimno odrzek� S�dziwoj.- Pomówmy ze sob�, jak na roz-s�dnych ludzi przystoi.Pierwej od ciebie w�asny jej ojciec wystawi� j� na sprzeda� Reudlino-wi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.