X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednym bystrym posunięciem Konował zdziesiątkował nasze sze­regi.Teraz jest już niemożliwe, bym utrzymał te pozycje, chyba że zechcesz wydać inne rozkazy.Długi Cień wychrząkał pytanie aż drżące od wściekłości.Mogaba odpowiedział:- Najlepiej byłoby teraz zaatakować, póki Taglianie są zdezorganizo­wani i rozproszeni, jeszcze zanim żołnierze zrozumieją, jak rozpaczliwa stała się nasza sytuacja.Długi Cień jednak w innym świetle widział rozgrywające się wydarzenia.- Kolejny raz zapominasz, że twoim zadaniem jest realizować moje życzenia, nie zaś kwestionować je.Dlaczego musisz być takim pesymi­stą? - Spojrzał na siły Klingi, których jedynie część widoczna była z miej­sca, gdzie stał.Najwyraźniej jego samego trapiły pesymistyczne myśli.- Z łatwością odparłeś ich atak.Mogaba z wyraźnym trudem stłumił płonący w nim gniew.Żałowałem, że nikt, naprawdę nikt, nie miał pojęcia o miejscu, z którego pochodził Długi Cień.Czasami ten człowiek zdawał się równie naiwny, jak był potężny.Mogaba machnął dłonią gdzieś w stronę oddziałów Klingi.- Zostaliśmy otoczeni.Straciliśmy już dotąd cały legion, ponieważ ty tak chętnie zgodziłeś się przyjąć pod swoje sztandary kolejnego śmier­dzącego zdrajcę.Biedny, durny ja, nie miałem pojęcia, o czym on mówi.Dla mnie to wcale nie było takie oczywiste.Długi Cień też jeszcze nie potrafił dokonać tego kroku myślowego.Widział tylko zwycięstwo w otwartej walce między ścierającymi się siłami.- Jak wielu udało nam się zabić? Zobacz! Ciała leżą pokotem na polu.Tworzą prawdziwe wzgórza.Policz ich, a otrzymasz tysiące.Te wrony będą pożywiać się na nich jeszcze przez wieki.Ale człowiek pod maską nie mógł zaznać spokoju.Nie przestawał spo­glądać w stronę sił Klingi.Mogaba odwarknął:- Być może jeden na stu wśród tych poległych był żołnierzem.To wszystko cywile z taborów, złodzieje i kurwy, nienasycone żołądki, które pasożytują na każdej armii, jeśli na to pozwolić.Byli bezużytecznymi, dru­gorzędnymi szumowinami.Konował wykorzystał ich, abyśmy mieli się czym zająć, a sam w tym czasie zniszczył czwartą część naszych sił i wszelką nadzieję na zwycięstwo.Jego weterani przewyższają nas w tej chwili li­czebnie.A przede wszystkim są wypoczęci.- Wskazał dłonią na wzgórza rozciągające się po jego prawej stronie, gdzie specjalne siły Konowała stale postępowały naprzód i krok za krokiem zdobywały teren.- Wkrótce znajdą się na takiej samej wysokości jak my.Od początku byli na to przy­gotowani.- A ty nie przygotowałeś się, by jej bronić?- Przewidziałem wysiłek Konowała.Tylko głupiec nie zwróciłby uwagi na te wzgórza.Ale nie przewidziałem bomb zapalających, których użył.Stanowiły one najlepszy produkt zbrojowni Jednookiego pracujących w Taglios, przetransportowano je tutaj kosztem ogromnego wysiłku za­równo finansowego, jak i ludzkiej pracy, ale teraz okazało się, że było warto.Trudno było utrzymać teren, mając przed sobą wojska wyposażone w takie bomby.Kapitan i jego sztab szli w stronę dywizji Klingi.Coś się działo.Po­mknąłem również w tamtym kierunku.Klinga wyszedł zza muru swych żołnierzy, stanął twarzą w twarz z Ka­pitanem po przeciwległej stronie liczącego jakieś sto jardów obszaru ka­mienistego gruntu.Nasi ludzie zajęli pozycje poza zasięgiem strzały z łuku, rozluźnieni, lecz czujni, oczekiwali na rozwój wydarzeń.Byli tylko odrobi­nę mniej zdumieni niż wojska zdrajcy, które obecnie ustawione były jak do przeglądu raczej niż do walki.Klinga i Konował spotkali się w połowie drogi.Wymienili tylko kilka słów.O ty, głupi Murgenie, spodziewałeś się, że Stary wyrówna rachu­nek nienawiści z tym, którego od dawna energicznie ścigał.Zamiast tego otoczył Klingę ramionami i zaczął się śmiać.Jak na Kapitana ten śmiech trwał doprawdy długo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam siÄ™ na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treÅ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

     Tak, zgadzam siÄ™ na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyÅ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treÅ›ci marketingowych. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.