X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zapadła miła dla ucha cisza.I sam ją po paru minutach przerwałem:- Właśnie usłyszałem interesującą rozmowę.- Tak?- Dotyczącą twojej partnerki.To przyciągnęło jej uwagę.- Co usłyszałeś? - spytała nieco nerwowo.Streściłem rozmowę.Odsunęła się trochę i wsparła na łokciu, obserwując mnie, gdy mówiłem.Widać było, że słucha z uwagą.I też ładnie przy tym wyglądała.Zakończyłem pytaniem:- Ona rzeczywiście jest lady z Domu Smoka? Cawti potrząsnęła głową:- To nie mój sekret, nie ja mogę go zdradzić.- Dobrze, ale to ty wyglądasz na zmartwioną i zaniepokojoną.Uśmiechnęła się i wróciła do pozycji wyjściowej, czyli ułożyła głowę na moim ramieniu.- Jak na zabójcę, jest pan niezwykle wrażliwy, baronecie Taltos.- Po pierwsze nie jestem zabójcą: nasłuchałaś się pani za wiele plotek i przeczytałaś zbyt wiele romansów.Po drugie to samo dotyczy ciebie, tylko podwójnie.Po trzecie może byśmy wreszcie skończyli z tym zbędnym formalizmem i tytularyzmem?Zachichotała.- Jak sobie życzysz, Vlad.Vladimir.Vlaaadimir.Vladiiimir.Podoba mi się.Porządne wschodnie imię, jak na człowieka przystało.- Szlag.pomóż mi z tym kaftanem, co?.tylko uważaj i się nie skalecz.Jakiś czas później, korzystając z chwili bezruchu, stwierdziłem:- Aliera i Morrolan sprawdzą ją i dojdą prawdy.- Nic nie znajdą.- Nie wierz w to.Są pomysłowi i uparci, już nie raz mnie zaskoczyli.- No no no, i kto to mówi? Należy się mieć na baczności, drogi Vladimirze.Ugryzłem się w język i odpowiedziałem spokojnie:- Mówię poważnie.Nie musisz mi wyjawiać, kim ona jest i całej reszty, ale zastanów się nad tym, co ci powiedziałem, i nad ewentualnymi konsekwencjami dla niej.Pozostajecie w kontakcie?- Naturalnie.- To ją ostrzeż.- Dlaczego ci na tym tak zależy?- Co?.A, nie wiem, prawdę mówiąc.Pewnie dlatego, że dla mnie wciąż jest Jheregiem.Nie stanowicie już zagrożenia, więc odruchowo myślę o was jako o swoich.Aliera i Morrolan często w imię dobrych intencji potrafią tak namieszać, że strach pomyśleć.Głównie Aliera.- Mhm.Wzruszyłem ramionami, przez co jej głowa odbiła się od mojej piersi.Zachichotała ponownie, a mnie rozbroił absurd całej sytuacji - chichoczący zabójca.Zdecydowałem, że najwyższa pora się wynieść, i usiadłem.- Idę sprawdzić, co wymyślili gospodarze - poinformowałem ją.- Słuchaj no, kochanie, co cię tak naprawdę gryzie?- Jak mnie nazwałaś?Też usiadła, ignorując fakt, iż daje w ten sposób światu okazję podziwiać się do pasa nago.- Tylko nie zaczynaj mnie kołować głupimi pytaniami, kanciarzu.Wystarczy, że oszukujesz sam siebie.- Pytałem, jak mnie nazwałaś.- Kanciarzem.- Przyganiał kocioł garnkowi.Wcześniej jak?- Vladimir.- Dość.Wynoszę się, nim zwariuję!Ubrałem się pospiesznie i wyszedłem, koncentrując resztki woli, by na nią nie patrzeć.I wróciłem do siebie, gdzie padłem jak długi na łóżko.Loiosh zjechał mnie za to, że go opuszczam (i miał rację), więc chwilę trwało, nim uspokoiło się na tyle, żebym był w stanie nawiązać kontakt telepatyczny z Kragarem.- Co nowego? - zagaiłem.- Mam nowiny o Gwardii.Nie zostali wycofani jedynie z sąsiedztwa miejsca zamachu, ale w ogóle z całego terenu.I już nie wrócili.- Ślicznie.To znaczy miło, że nie wrócili, ale niepokoi mnie ten zbieg czasowy.To nie był przypadek, Kragar.Masz jakieś pomysły?- Nie.- Szkoda.Dobra, weźmy się do czegoś innego: chcę, żebyś się czegoś dowiedział.- Czego?- Wszystkiego, czego zdołasz, o Mieczu Jherega.- To, mam nadzieję, żart?- To przestań mieć głupie nadzieje.- W porządku.Skontaktuję się za parę lat.Jakim cudem mam.- Była kiedyś lordem czy lady w Domu Smoka.Najprawdopodobniej ją wyrzucono.- Pięknie.Mam próbować przekupić archiwistę w Domu Smoka czy Lyorna?- W Domu Lyorna będzie bezpieczniej, choć w Domu Smoka szybciej.- To była ironia!- Wiem.Nie trafiona.Rozległo się telepatyczne westchnienie.- Zobaczę, co da się zrobić, Vlad.A mógłbyś mi powiedzieć, po co ci te informacje?No i tu zaczynała się dyplomacja, czyli kant, bo nie mogłem mu powiedzieć, że się zabujałem we własnym zabójcy.- Sam się domyślisz, jak się tylko trochę postarasz.Dlaczego mam ci zawsze ułatwiać życie?Zapadła dłuższa cisza, a potem Kragar przedstawił efekty swojej pracy koncepcyjnej:- Chcesz sprawdzić, czy w jej przeszłości nie było czegoś, co dałoby się wyprostować.Gdybyś zdołał oczyścić jej imię, byłaby ci winna wdzięczność i dałoby się ją napuścić na Larisa.I to w dodatku za darmo.Sprytne!Faktycznie było sprytne.- Widzisz, jaki potrafisz być zdolny, jak musisz? Teraz bierz się do pracy.Obiecałem sobie dać mu premię, jeśli mu się uda, i przeciągnąłem się.Potrzebowałem snu.I musiałem zapanować nad własnymi uczuciami.Pierwsze co zarejestrowałem po przebudzeniu to to, że bok i plecy bolą mnie znacznie mniej, a brzuch prawie wcale.Poza tym czułem się wypoczęty.Leżałem tak długą chwilę, po prostu oddychając i czerpiąc z tego radość, nim zmusiłem się do wstania.Teraz poczułem się także brudny, bo spałem w ubraniu.Rozebrałem się, odkryłem w rogu wannę z wodą, podgrzałem ją prostym czarem i umyłem się.A potem zdołałem na tyle zapomnieć o Cawti, by zacząć myśleć o prawdziwym problemie, czyli o Larisie.Pomysł Kragara nie był zły, ale jego skuteczność zależała od zbyt wielu czynników, nad którymi nie miałem kontroli.Mimo wszystko wart był sprawdzenia.Tak samo jak sprawdzenie, dlaczego Gwardia Feniksa wybrała sobie ten, a nie inny moment na opuszczenie mojego terenu (i terenu Larisa na pewno także).Należało dowiedzieć się, jak coś takiego można zorganizować i kto wydał stosowne rozkazy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.