[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niektórzy krytycy uważają zresztą,że powodował się nie tyle współczuciem dla nędznych mas chłopskich, ile chęcią utworzeniaw Indiach klasy wielkich posiadaczy ziemskich, na wzór brytyjski, ponieważ uważał tę klasę(sam do niej należał) za sól ziemi i ostoję moralności.Tak czy inaczej, jego posunięciawprowadziły w Indiach ogromny galimatias, którego rezultatem była ruina setek tysięcy, amoże i milionów małych gospodarstw chłopskich.Takie bywają skutki doktrynerstwa, którewywodzi się ze szczytnych teorii, a nie bierze pod uwagę realiów życia codziennego; wtedynajlepsze nawet intencje niewiele znaczą.W każdym razie wyniki działalności lordaCornwallisa daleko odbiegły od wyznawanej przez niego whigowskiej zasady, że rząd niepowinien ingerować w życie obywateli.Lord Cornwallis powrócił do Anglii w roku 1795, a po trzech latach, kiedy to urządsprawował sir John Shore, niczym się nie wyróżniając, jego miejsce zajął następnygubernator, który jeszcze bardziej przyczynił się do utrwalenia brytyjskiego poczuciawyższości i do rozdziału między obu społecznościami.Można o nim powiedzieć, że byłimperialistą najczystszej wody.Richard Wellesley przybył do Indii w towarzystwie swegomłodszego brata, Artura, który wkrótce przeszedł do historii jako książę Wellington.Nicdziwnego, że w następnych latach wszystko, co przenikało do zwykłych brytyjskichurzędników i oficerów w Indiach ze strony rodziny Wellesleyów, przyjmowane było z czcią iposłuszeństwem.A płynęło stamtąd to, co Richard Wellesley tak wyraził:  Jest moim,365 płynącym z sumienia przekonaniem, że nie może być większego błogosławieństwa dlatubylczych mieszkańców Indii niż rozprzestrzenienie brytyjskich wpływów i władzy (.).Gubernator nie ograniczał się do wygłaszania sentencji.Działał nie przebierając w środkach,głównie zaś przy pomocy siły zbrojnej.Korzystając z tego, że Wielka Brytania była znowupogrążona w wojnie z Francją na śmierć i życie (Wellesley sprawował swój urząd w latach1798-1805, był to więc okres wojen napoleońskich) i wciąż powołując się na prawdziwą lubzmyśloną konieczność zwalczania wpływów francuskich i dalekosiężnych intrygBonapartego, Wellesley w ciągu sześciu lat rozszerzył brytyjskie panowanie w Indiach w takisposób, że ogarnęło ono dwieście pięćdziesiąt milionów ludzi.Działając systematycznie i bez chwili wytchnienia, podbijał lub zmuszał do uległości kolejnepaństwa indyjskie: Majsur, Karnatyk, państwo Marathów, Indore, Hajderabad i wielepomniejszych.Zawierał układy sojusznicze, a gdy przyszła dogodna chwila, zrywał je iprzyłączał kolejne państwo do posiadłości brytyjskich.Uwolnił pozostającego w niewolimarackiej cesarza, ale nie miał wcale zamiaru przywracać mu tronu.Wellesley nie miałwątpliwości: Indie winny być brytyjskie.Po sześciu latach osiągnął niemal całkowicie swójcel.Poza obrębem brytyjskich posiadłości lub brytyjskiego protektoratu pozostawały jedynieRadżputana, Sind i Pendżab.Ich kolej miała przyjść pózniej.W chwili gdy Nelson pobił pod Trafalgarem flotę Bonapartego, w Indiach nie było jużżadnych obcych wpływów - nie tylko francuskich, ale i w ogóle jakichkolwiek, pozawpływami gubernatora Wellesleya.Ale Kompania Wschodnioindyjska nie doceniała tego.Markiz Wellesley spotkał się zzarzutem, że jego wspaniałe (nikt temu nie przeczył) osiągnięcia były zbyt kosztowne izanadto obciążyły kasę Towarzystwa.Oburzony, podał się do dymisji.Zmarł rozgoryczony,bo chociaż przyznano mu za zasługi w Indiach specjalną gratyfikację w wysokościdwudziestu tysięcy funtów, to jednak Pałac Buckingham nie nadał mu tytułu księciaHindustanu - The Duke of Hindustan, czego się spodziewał.Tak więc można powiedzieć, żezdobyczy Wellesleya nie przyjęto z takim uznaniem, na jakie jego zdaniem - i zdaniem jegopodwładnych - zasługiwały.Ale przecież nikt się ich nie wyrzekł.Ci dwaj generalni gubernatorzy, Cornwallis i Wellesley, razem z trzecim, znanym nam jużmarkizem Dalhousie, narzucili rządom brytyjskim w Indiach ów wyniosły, unikającykontaktów z miejscowym społeczeństwem i nie dążący bynajmniej do pozyskania jegowspółdziałania styl, który je cechował do końca.Stało się tak, chociaż jeden z nich,Cornwallis, stawiał sobie za cel poprawę położenia indyjskich mas ludowych.Ten styl,płynący od góry i z wolna przekształcający się w oficjalną doktrynę rządzenia, oddziaływałteż mocno na postawy wykonawców polityki na niższym szczeblu - i w ogóle całejspołeczności brytyjskiej w tym kraju.Nie stało się to jednak od razu i początkowopowodowało gorące dyskusje, w których ścierały się różne poglądy.Metoda Cornwallisapolegała na narzucaniu reform tam, gdzie uważał to za niezbędne; na odgórnymwprowadzaniu praw i instytucji wzorowanych na brytyjskich, jako że w przekonaniugubernatora były one najlepsze na świecie.Każdy z Anglików uczestniczących w pierwszejpołowie XIX wieku w tej dyskusji uważał, że brytyjskie urządzenia polityczne, prawne,administracyjne i społeczne są najlepsze - co do tego nie było sporu.Byli jednak ludzie,którzy mieli wątpliwości, czy te najlepsze na świecie urządzenia można bezkarnie zastosować366 w Indiach.Mówiąc:  bezkarnie mam na myśli nie tylko niebezpieczeństwa płynące stąd dlawładzy brytyjskiej: oponenci uważali, że taka metoda może też przynieść opłakane skutki dlaspołeczeństwa indyjskiego, a doświadczenia lorda Cornwallisa potwierdzały ichprzewidywania.Wśród oponentów znajdowało się kilku młodszych, ale wybitnych intelektualnieadministratorów, którzy opierali się nie tylko na rozważaniach teoretycznych, ale i na swejbogatej praktyce.Przywódcą i teoretykiem tej grupy był gubernator Madras Thomas Munro,od którego uzyskała ona nazwę  szkoły Munro.W roku 1824 Munro napisał:  Głównymgrzechem naszego rządu jest innowacja (.).Powinniśmy się wreszcie nauczyć, że ani obliczekraju, ani jego zasoby, ani też społeczeństwo nie są czymś, co może być nagle ulepszoneprzez jakiś nasz wynalazek, natomiast to, co my zamyślamy dla ich dobra, może im przynieśćwielką szkodę.W tym czasie, kiedy je napisano, słowa te świadczyły o wielkiej przenikliwości autora.Dziś,w obliczu naszych dwudziestowiecznych doświadczeń, są one oczywistością, ale wciążpojawiają się ludzie, którzy zamyślają generalną przeróbkę krajów i społeczeństw w dwa,trzy, no.dziesięć lat.Wiara w  wynalazki , o których pisał Munro, bynajmniej, niestety, niezanikła.Munro napisał też:  Obcy najezdzcy traktowali tubylców, używając przemocy, a nieraz i zwielkim okrucieństwem, ale nikt nie traktował ich z taką pogardą jak my, nikt też nienapiętnował całego narodu jako niegodnego zaufania.Podobnie jak Munro wypowiadali się niektórzy inni: Montstuart Elphinstone, gubernatorBombaju w tym okresie, oraz jego następca John Malcolm, a także sir Charles Metcalfe, któryprzez pewien czas (w latach trzydziestych XIX wieku) pełnił funkcję gubernatorageneralnego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •