X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Krzyknęła nieprzytomnie i zaczęła uciekać w dzikimpędzie; nic nie widziała ani nie słyszała, o niczym nie myślała, cała jej świadomość skupiałasię tylko na jednym: wymknąć mu się.Dopiero, gdy położyła rękę na klamce ogrodowej furtki, przyszła do siebie i obejrzała się.Wcale nie było go widać.Zawstydziła się i zaczęła chodzić po ogrodzie, w tę i tamtą stronę,ażeby uspokoić bicie serca.To była po prostu histeria  fe!Weszła do domu; matki nie było.Przebiegła wszystkie pokoje, wołając:  Matko, Madame,pani matko, Anno!"Poczuła ochotę do śpiewu i tańca, wzbierało w niej uczucie wiosny i, nucąc szukała czegośw nutach.Gdzie się podziało  Przebudzenie wiosny"? Oto jest.Zaczęła grać i śpiewać.Pan Halvor zszedł na dół. To ładna melodia i dobrze leży w pani głosie  rzekł i nachylił się nad Helgą, ażeby od-czytać słowa pieśni. Wiersz jest także dość miły, może w układzie słów zbytnio zbliżony doprozy.Ale zakończenie zupełnie mi się nie podoba, sprawia wrażenie nieumotywowanie cy-niczne. Nieumotywowanie cyniczne? Tak, albo rozmyślnie ordynarne.Czuje się w tym to coś wyzywającego, charakterystycz-nego dla modernizmu.�hlenschlaeger nigdy nie zakończyłby pieśni o wiośnie w ten sposób.Według mnie, powinna pani ostatnią zwrotkę przekreślić lub jeszcze lepiej całą pieśń spalić.I zaraz dodał: Poezja jest  a w każdym razie być powinna  środkiem, w ręku wybranych do wygry-wania na strunach serc ludzkich uczuć najlepszych i najwznioślejszych.Ja sam, przy swoichograniczonych możliwościach, starałem się zawsze mieć przed oczami tę złotą zasadę, zaśteraz więcej niż kiedykolwiek, należy trzymać wysoko sztandar idei. Więc to prawda, że pan pisuje wiersze? Wedle skromnych możliwości.Helga i jej matka często widywały na jego stole papier z rozpoczętymi wierszami, ale gdyo to pytały, odpowiadał wymijająco.Dzisiaj, po raz pierwszy przyznał się otwarcie do swejżyłki rymotwórczej. Czy pan pisuje również opowiadania?Zaprzeczył, z pobłażliwym uśmieszkiem.Po jej twarzy przemknął cień rozczarowania. Czy pani woli opowiadania od wierszy? Tak, naturalnie. Ale wiersze są wyższą formą sztuki, zaś opowiadania tworzy się, jeżeli mogę się tak wy-razić, z odpadków poezji.Dopiero po wierszach poznaje się prawdziwego poetę; na przykładChristian Winter.Czy pani sądzi, że jego opowiadania przyczyniły się do jego sławy? Raczejmu zaszkodziły.Helga milczała.Miała wielki szacunek dla poetów i wiedziała, że stoją ponad wszystkimiinnymi istotami.Ale wiersze.Kiedy pani Berg wróciła, Helga pobiegła jej naprzeciw, z okrzykiem:60  Mamo, czy mogę rzucić do pieca pieśń wiosenną? Nie skądże! Co też ci wpada na myśl? Pan Halvor mówi, że jest niestosowna. Co będziesz jego słuchała, on mówi niejedno. Ależ on sam jest poetą. Tak, ale jednym z mniejszych  wyraziła opinię pani Berg.61 XVII.Sąd kobiet o gościu, obecnie, kiedy jadł łaskawy chleb, był zupełnie inny.Jego opłakanezewnętrzne stosunki, wpływały na ich opinię o nim jako o człowieku; nie mogły już odnosićsię do niego z dawnym szacunkiem, chociaż to nie wpływało na ocenę jego zdolności.Po-winno go się traktować jako zapoznanego geniusza, lub coś w tym rodzaju.Ciężarem dla nich właściwie nie był, gdyż nowy układ stosunków sprawił, że wyzbyły sięwszelkich uciążliwych względów, wołając go, gdy pragnęły jego towarzystwa, i dając do zro-zumienia, żeby się usunął, gdy miały go dosyć.Było im przyjemnie mieć w domu coś w rodzaju wykształconego niewolnika, dostarczają-cego duchowej strawy, kiedy się nudziły! A nie dało się zaprzeczyć, że był zajmujący.Opo-wiadał świetnie, czytał dobrze i śpiewał bardzo ładnie, choć zbytnio przy tym tremolował;pani Berg nazywała to  szmalcem".Ale dawało to efekt komiczny i było miłym równoważni-kiem dla sentymentalizmu wybieranych przez niego pieśni.Poza tym posiadał bogactwo idei,prawdziwie pięknych idei o uszlachetnieniu rodu ludzkiego; i tok jego myśli nigdy nie byłordynarny, czym się wyróżniał głównie z pośród innych mężczyzn.Ale i to może wywodziłosię z jego pożałowania godnego braku energii.On ze swej strony, zdawał się całkowicie uznawać taką sytuację i niczego nie wymagał,przyjmował jednak odpadki, które mu się należały.Był zawsze uważający i usłużny, starającsię przypodobać obu kobietom.Może czasami jego sytuacja była dlań bolesna, ale godził się z nią i tłumił zjawiające sięokolicznościowo próby podniesienia głowy i wykazania męskiej godności.Na razie trzebabyło zrezygnować i czekać na lepsze czasy.%7łe kiedyś nastąpią, nie wątpił ani przez chwilę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.