[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podniosła roześmiane oczy. Był dla mnie bardzo miły. A pani wobec dobroci rozkwita, prawda? Jak róża&Słowa wyrwały mu się z ust, zanim zdążył pomyśleć, a kiedyJulia w odpowiedzi spojrzała na niego, było za pózno, żeby sięwycofać.Dosyć tego dobrego!Profesor Emerson skupił uwagę na swoim kieliszku wina;zachmurzył się i jakby zamknął w sobie.Natychmiast zauważyła tęnagłą zmianę, ale przystała na nią i zamilkła.Oczarowany Antonio spędzał przy ich stoliku więcej czasu, niżbyło trzeba, szczebiotał po włosku do pięknej Julii, a wreszcie poprosiłją, by w następną niedzielę koniecznie zjadła kolację razem z jegorodziną w Klubie Włosko-Kanadyjskim.Z wdziękiem przyjęłazaproszenie.Szczerze wdzięczny Antonio szczodrze ją wynagrodził.Przeddziewczyną pojawiały się po kolei: deser tiramisu, kawa espresso,biszkopty, kieliszek grappy, wreszcie czekoladka Baci.Profesor Emerson nie dostąpił zaszczytu otrzymania tychwszystkich wspaniałości, siedział więc zamyślony i obserwowałzajadającą z apetytem pannę Mitchell.Po kolacji Antonio wcisnął Julii coś, co wyglądało jak duży koszpiknikowy, i surowo zabronił odmawiać przyjęcia podarunku.Podającjej płaszcz, kilkakrotnie ucałował ją w oba policzki, po czym zacząłbłagać profesora, żeby jak najprędzej, a w ogóle jak najczęściej,zaprosił dziewczynę do jego restauracji.Emerson wyprostował się jak świeca i obrzucił Antonia ostrymspojrzeniem. To niemożliwe.Odwrócił się na pięcie i wyszedł z lokalu, pozwalając, by Juliapowlokła się za nim, przygnębiona, z ciężkim koszem w ręku.Kiedy zajechali pod dom panny Mitchell, profesor uprzejmieotworzył drzwi auta i wyjął koszyk z tylnego siedzenia jaguara.Zciekawością zajrzał do środka, sprawdzając zawartość. Wino, oliwa z oliwek, ocet balsamiczny, biszkopty, sos marinara & na pewno roboty żony Antonia& no i to, co zostało zpani kolacji.Na jakiś czas starczy tych pyszności. Dzięki panu! Julia z uśmiechem wyciągnęła rękę po prezenty. To ciężkie.Zaniosę go.Odprowadził ją do frontowego wejścia, poczekał, aż otworzydrzwi i dopiero wtedy wręczył jej kosz.Julia utkwiła wzrok w swoich pantofelkach: policzki paliły ją nasamą myśl o tym, co powinna teraz powiedzieć. Profesorze Emerson! Dziękuję serdecznie za ten cudownywieczór& To naprawdę z pana strony było& Panno Mitchell! przerwał. Nie komplikujmy jeszczebardziej tej sprawy.Przepraszam, że byłem& nieuprzejmy.Usprawiedliwiają mnie tylko& no, powody raczej prywatnej natury.Więc uściśnijmy sobie ręce i& dalej, do przodu!Wyciągnął do niej dłoń, którą ujęła.Bardzo się starał, by nieścisnąć jej boleśnie, ale pod dotknięciem miękkiej, delikatnej skórypoczuł ogromne podniecenie. Dobranoc, panno Mitchell. Dobranoc, profesorze Emerson.I zniknęła za drzwiami, a on poczuł się odrobinę lepiej niż tegopopołudnia.Godzinę pózniej siedziała na łóżku, wpatrzona w fotografię, którąod zawsze trzymała pod poduszką.Przyglądała się jej bardzo długo,niezdecydowana, czy powinna ją zniszczyć, zostawić nadotychczasowym miejscu, czy może schować do komody.Zawszekochała to zdjęcie.Uwielbiała uśmiech na jego twarzy.Był tonajpiękniejszy portret mężczyzny, jaki kiedykolwiek widziała, ale teżjego widok sprawiał jej ogromne cierpienie.Podniosła wzrok na piękną reprodukcję wiszącą nad łóżkiem istarała się powstrzymać płynące łzy.Nie wiedziała, czego właściwieoczekuje od swojego Dantego, ale z pewnością tego nie dostała.Dlatego z mądrością osoby, której złamano serce postanowiła, żeraz na zawsze pozwoli mu odejść.Myślała o swojej wyładowanej produktami prowizorycznejspiżarni i o tym, jak dobry dla niej okazał się Antonio.Rozmyślała owiadomościach zostawianych przez Paula na jej komórce, o tym, jaksię martwił, że została sama z profesorem, i jak błagał, żeby dzwoniłado niego o każdej porze tylko po to, by powiedzieć, że wszystko jest wporządku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Menu
- Index
- Gabriel Richard Scypion Afrykański Starszy. Największy wódz starożytnego Rzymu
- Gabriel Richard A Scypion Afrykański Starszy największy wódz starożytnego Rzymu
- B Gabriel R.A. Scypion Afrykański Starszy. Największy wódz starożytnego Rzymu
- Gabriel R.A. Scypion Afrykański Starszy. Największy wódz starożytnego Rzymu
- Scypion Afrykański Starszy. Największy wódz starożytnego Rzymu Gabriel R.A
- Mroczna Wieza II Powolanie trojki
- Octogesima Adveniens
- Anthony Piers zamek roogana
- Anne Emanuelle Birn Marriage of Convenience; Rockefeller International Health and Revolutionary Mexico (2006)
- Prawo przyciągania Simone Elkeles
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sp6zabrze.htw.pl