[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Memento mori, mawiali średniowieczni mnichowie, mamy pamiętać, że któregoś dnia musimy stąd odejść – Yvett czuła się w tym temacie całkiem dobrze.– Śmierć jest, jak sen, z którego się człowiek nie budzi, słyszałam od kogoś – powiedziała Birgit.– Śmierć jest, jak sen, z którego się zbudzisz, w nowym miejscu, gdzieś tam, po drugiej stronie – sprostowała ją Yvett.– Każdy z nas ma swoją świeczkę, każdy musi odejść, kiedy nadszedł jego czas – York zrobił się refleksyjny.– Myślisz, że dla mojego kochanego chłopca wybiła jego godzina? – oczy Birgitnapełniły się łzami, które poturlały się po jej ładnej buzi.– Może Thomas jest po tamtej stronie bardziej potrzebny.Nasze życie to misterium.Jedno jest pewne, powrócił do domu – Yvett chciałaby dać odpowiedź na pytanie dlaczego.– On właśnie swój dom opuścił.– Może to, co teraz ode mnie usłyszysz wyda się tobie obce, ale ponoć tutaj na ziemi jesteśmy tylko gośćmi.Do domu wracamy dopiero po śmierci.– Może i tak, kochani dzisiaj nie mam głowy do myślenia – Birgit choć nieobliczalnie smutna robiła wrażenie zrównoważonej.Późnym wieczorem, w towarzystwie kochanego czworonoga Ascotta, udała się dosypialani.Na stoliku obok łóżka Thomasa leżała napoczęta lektura, nie zasypiał bez przeczytania choćby paru stron.Sięgnęła po książkę i przytuliła ją do piersi, w jednej chwili myślami była przy dłoniach, które kartkowały ją przez ostatnie dni.Już nigdy jej nie dotkną, nie pogłaszczą, ani nie przytulą.Już nigdy nie pójdzie z nim ręka w rękę, ani nad morze, ani nad zatokę, nie usiądzie wieczorem przed domem i nie poczuje ich ciepła.W książce była zakładka, na której Thomas zakończył czytanie.„Nie martw się, tylko uwierz, wszystko się jeszcze poukłada.Czas leczy wszystkie rany.” Przypływ gęsiej skórki ogarnął jej całe ciało, a łzy popłynęły po policzkach.Poczuła się tak, jakby słowa te były skierowane właśnie do niej.Miała wrażenie, że Thomas chciał jej to teraz przekazać.Niesamowite i jakby z góry zaplanowane.Podobnie jak York, Birgit również odkrywała tajemnicę wiary.*Dla pensjonariuszy Wilii Birgit następny dzień był dniem, jak każdy inny, dladomowników nigdy już nie będzie tak, jak było kiedyś.Birgit weszła do jadalni w rozpinanej z przodu czarnej sukience ze srebrnymi guzikami, z paskiem w talii z ozdobną klamrą.Nikt nie pomyślałby nawet, że od dzisiaj nosi żałobę.Spała krótko, czuła się wypalona i właściwie egzystowała tylko na tabletkach.Z niecierpliwością czekała na przyjazd kochanej i jedynej siostry, matki Yorka.Silke zjawiała się w towarzystwie Dory ubrana na czarno–biało i na prośbę mamy powiadomiła gości o nagłej śmierci ojca i pana domu, przewaga z nich znała go osobiście od lat.– Moi drodzy, jesteście na wczasach i dla was nic się nie zmieniło, pensjonat nie zamyka swoich podwoi, a zaplanowana na dzisiaj wycieczka do „Eden Projektu” odbędzie się o omówionej godzinie.Telefon nie zaprzestawał dzwonienia, nadszedł czas przyjmowania kondolencji.Thomas miał czworo rodzeństwa, nikt nie mógł zrozumieć ani pogodzić się z jego nagłą, przedwczesną śmiercią, która była dla wszystkich jednym wielkim nieporozumieniem.Yvett i York zebrali się z rodziną przy stole, aby towarzyszyć jej w trudnych momentach życia.Birgit zaczęła opowiadać o niecodziennym zachowaniu Ascotta, ulubieńca zmarłego.– Muszę wam powiedzieć, że Ascott ma swoje posłanie na podłodze, od pięciu lat sypia zadowolony w swoim kąciku.Dzisiejszej nocy było inaczej, położył się w łóżku Thomasa i wcale nie chciał z niego schodzić, choć go o to kilkakrotnie prosiłam.Wiernie leżał obok mnie, tak jakby chciał, abym nie czuła się samotna.– To nie był przypadek – Yvett była tego niemalże pewna.Przy tobie był Thomas, chciałsię jeszcze raz koło ciebie położyć.Dla duszy nie jest to wcale trudne, krótko po śmierci znajduje się między dwoma światami, jeszcze nie udała się w dalszą drogę, jeszcze może tutaj na ziemi niejedno poruszyć.Thomas posłużył się swoim kochanym Ascottem.Pewnie chciał, abyś go jeszcze raz dotknęła i pogłaskała.– Nieprawdopodobne to, co mówisz – słyszę to po raz pierwszy, choć przyznać muszę, że mnie podbudowuje i pociesza.Yvett, mam wrażenie, że dotąd szłam przez życie zprzymrużonymi oczami, a ty każesz mi je otworzyć, dziękuję tobie.Birgit opowiedziała Yvett o przeczytanym wersie w niedokończonej książce i ucieszyła się ogromnie, kiedy trafiła na jej zrozumienie.– Cieszę się na myśl, że mój Thomas żyje, choć tutaj między nami go już nie ma.– Przechodząc przez bramy śmierci rodzimy się do życia wiecznego – Yvett naprawdę wierzyła w to, co głosiła.Stracić kogoś tak bliskiego jak męża, kogoś, z kim spędziło się prawie pół wieku dla nikogo nie będzie łatwe.Birgit czuła się opuszczona przez najbliższą osobę i to bolało ją najbardziej.– Co ja bez niego pocznę? Jak dam sobie radę?– Thomas nie chciałby, abyś się załamała – wnioskowała Yvett.– Nie zostawił ciebie samej, masz rodzinę, córkę i dorastającą wnuczkę.Pamiętam, jak zachwalał mi piękno Kornwalii i ten mały raj, który razem z tobą stworzył.– Tak, nasze dni wypełnione były wspólnymi obowiązkami.Thomas uwielbiał kontakty z gośćmi, z miłością towarzyszył mi na co dzień, praca w pensjonacie była motorem naszego życia.York chciał się wywiązać ze złożonej obietnicy i zaraz po śniadaniu wyruszył z grupką kilku turystów do miejscowości St.Blazey na zwiedzanie Eden Projectu.– Za jedną godzinę będziemy na miejscu – powiedział do zgromadzonych przed domemgości.Yvett usiadła koło niego i mimo nieszczęścia, które wydarzyło się w domu Birgit cieszyła się z towarzystwa Yorka i z pobytu w St.Yves.Obojętnie, co by nie spotkało jej kochanego chłopca, cały czas stała po jego stronie gotowa dzielić z nim radości i smutki.Eden Projekt to największy kompleks przyrodniczy w Europie.Ogród znajdował się w dziurze powstałej po dawnej kopalni miedzi, teren ten głęboki na 60 metrów i długi na 5hektarów zainspirował archeologa Tima Smita do stworzenia gigantycznego i nietypowego ogrodu.Pomysł chwycił i w 1998 roku zaczęto realizować projekt, który pochłonął aż 80milionów funtów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •