[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Usłyszała,jak niecierpliwie wziął oddech. Ależ powiedziałaś.Zatem ja też ci powiem.To jeszczenie jest zdecydowane.Jest taka możliwość, ona ma siostrę w Waszyngtonie.Myślałem,że to zrozumiesz.Szkoda, że o to zapytałaś.98Wolałby, żeby nie zadała tego pytania.Nic, tylko wrzucić to z powrotem do morza.Wrócić do Tony ego, który biedną sa-motną kobietę przyprawia o ciarki.Ciekawa jest, czy Edward stworzył żal Tony ego, wy-obrażając sobie jak on sam by się czuł, gdyby coś przydarzyło się Stephanie.To moż-liwe.ZWIERZTA NOCY 14Kiedy Tony Hastings po południu wrócił do domu, w jego skrzynce pocztowejznajdowała się kartka od lokalnej policji: Proszę o telefon. Proszę o telefon? powtórzyła kobieta. Zobaczmy.Hastings, to pan? Andes,Pennsylvania, dzwonić bez zwłoki.To by było to?Mogło być. Nie wiem tylko do kogo w Andes ma pan zadzwonić powiedziała. Andes to osoba.Zadzwonił pod wskazany numer.Z drugiej strony był ktoś o nazwisku Muskacs: Andesa nie ma.Zostawił informację i pospieszył do pizzerni, żeby być z powrotem przez ósmą.Telefon zadzwonił natychmiast. Hastings? Od trzech dni próbuję pana złapać. Pojechałem do Nowego Jorku na Boże Narodzenie, do siostry. Wycieczka, co? Ale teraz musi pan sobie zrobić jeszcze jedną. Dokąd? Chcę, żeby poleciał pan do Albany, Nowy Jork, jutro.Tam się spotkamy. Po co? Bo mam dobre wieści. Jutro? My płacimy.Jest taki samolot, że będzie pan tam w południe, spotkamy się nalotnisku. Mam jutro zajęcia. To proszę je odwołać. O co chodzi? Chcę, żeby przyjrzał się pan paru gościom. Zidentyfikował ich? Dokładnie o to nam chodzi. Czy to dobre wieści? Mogą takie być. Myśli pan, że to ci.99 Niczego nie myślę, Tony, dopóki pan sam mi nie powie, co mam myśleć. Jak ich złapaliście? Nie mogę teraz powiedzieć.Pózniej to opowiem.Tony poczuł rosnące zdenerwowanie.Ray, Lou i Turk, twarzą w twarz. Mam jutro te zajęcia.To ważne. Człowieku, czy są ważniejsze niż to? Zobaczę, czy ktoś będzie mógł mnie zastąpić. A ten swoje.Niech pan posłucha: trzeba zadzwonić do U.S.Air, potwierdzić re-zerwację.Jedzie pan jutro rano i wraca wieczorem, wszystko w jeden dzień.Podjadętam i odbiorę pana z lotniska.Chyba lepiej nie mogliśmy tego zorganizować, co?* * *Tony Hastings poleciał do Albany.Gapiąc się przez okienko na niczym się nie wy-różniające, mleczne niebo, czuł w sobie rosnący strach.Stewardesa dała mu piwo imbi-rowe i plastykowy woreczek z orzeszkami.%7łuł, rekapitulując ideę zemsty, przypomina-jąc sobie, o co tu chodzi.Sprawiedliwość, zadośćuczynienie, wyrok.Czego Bobby Andessię po nim spodziewał? Radości z patrzenia im w oczy, zakutym w kajdany? Mówienia: Teraz wasza kolej ?To oni spojrzeliby w oczy jemu.Czy tego się bał? Spróbuj sobie przypomnieć. Tascena powracała tak często, powtarzała się tak wiele razy, taśma była poplamiona, kolorwyblakł, dotyk i smak się przytępił.Ale wracał do tego, do każdej chwili. Spróbuj, mu-sisz pamiętać!Mężczyzna po drugiej stronie fotela miał czarną brodę.Miał też garnitur i krawat,na kolanach notatnik.Gdyby nie ubiór, wyglądałby jak Lou.Był też człowiek w okula-rach i z teczką, który przypominał Turka.Mężczyzna w dresie i ze słuchawkami, w ko-lejce do samolotu w Pittsburghu, miał trójkątną twarz i zęby większe niż usta, jak Ray. Będą na ciebie patrzeć, ale czemu miałbyś się bać? Będą skuci, z ograniczoną swo-bodą ruchów.Bobby Andes się tobą zajmie.Wychodząc z samolotu Tony Hastings był ciekaw, czy da radę rozpoznać Bobby egoAndesa.* * *Pamiętał go jako niskiego, grubego mężczyznę, z wielką głową i z niewielkim zaro-stem na policzkach.Wiedział, że mężczyzna zbliżający się do niego to Andes, ale wie-dział nie dlatego, że go rozpoznał, lecz dlatego, że to Andes miał się z nim spotkać.Obce oczy szybko przestawały być obce, przypomniał je sobie, i grube wargi też, ale tobył uproszczony, zapamiętany obraz w jego umyśle, który mógł się mylić.W następnejchwili, kiedy szli razem długim korytarzem do wyjścia, uproszczony obraz zniknął, ob-cość się zatarła.100 Jedziemy do Ajax poinformował go Andes. To dwadzieścia mil stąd.Konfrontacja jest o drugiej.Nie zabierze to więcej niż pięć minut.Potem może panwracać do domu. Chce pan, żebym ich zidentyfikował? Po prostu powie pan, czy kogoś rozpoznaje.Jeśli tak, może pan podpisać zezna-nie. Macie wszystkich trzech? Nieważne, co mamy.Powie pan tylko, kogo zna. A jak ich złapaliście? Odciski? Nieważne, mówiłem już.Potem panu powiem.Teraz nic.Wyjechali z miasta na dwupasmówkę pośród pól.Ajax było miastem z fabryką nad rzeką.Weszli do ceglanego budynku z beto-nowymi kolumnami.Potem w górę po starych schodach, pod witrażowym oknem.W pomieszczeniu był wysoki białowłosy mężczyzna ze zniszczoną twarzą.BobbyAndes przedstawił ich sobie. Kapitan Vanesco, Tony Hastings.Kapitan Vanesco uprzejmie skinął głową.Usiedli przy biurku. Porucznik Andes przybliżył mi pańską sprawę zaczął kapitan. Czy czuje siępan zastraszony przez tych ludzi? Czy istnieje jakiś powód, dla którego może się panwahać, czy wskazać kogoś palcem?W gruncie rzeczy.ale Tony wstydził się tego, więc odpowiedział: Nie. Ludzie, którzy nas interesują, są więzniami wyjaśnił Vanesco. Nie będązwolnieni, jeśli pan ich zidentyfikuje. Niech pan słucha, Tony wtrącił się Bobby Andes. Pana zeznanie jest choler-nie ważne.Zdaje pan sobie z tego sprawę? Tak. W zasadzie nie mamy nic innego.Rozumie pan? Nie wszyscy spośród ludzi, których pan zobaczy, są podejrzani powiedziałVanesco. Jeśli będzie pan w stanie wybrać ich spośród innych, wzmocni to identyfi-kację.Tony był niespokojny. Dużo czasu minęło. zauważył. Rozumiem to. Wszystko zdarzyło się w nocy. Czy chce pan przez to powiedzieć, że nie widział pan wyraznie ich twarzy? spytał Vanesco. Raczej widziałem wyraznie, ale było ciemno.101 Rozumiem.Oto moja rada.Jeśli nie jest pan pewien, niech pan spasuje
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Menu
- Index
- Howatch Susan Bogaci sš różni 01 Bogaci sš różni
- Susan C. W. Abbotson Critical Companion to Arthur Mi
- Lewis Susan Skradzione marzenia 2
- Skradzione marzenia Lewis Susan
- Black Americans of Achievement Tony Gentry Jesse Owens, Champion Athlete (2005)
- Parsons Tony Mezczyzna i chlopiec.BLACK
- Tony Buzan Pamięć na zawołanie
- Follett Ken Na skrzydlach orlow
- Szkice O Masonerii I Poganstwie
- Hobb Robin Czarodziejski Statek t1
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- piecio.opx.pl