[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Mogę cię ocoś zapytać? Dlaczego nie biegasz już koło Gubernatora?Wydaję z siebie mimowolny jęk. Skąd wiesz o Gubernatorze? Chodzę na zajęcia na UP  wyjaśnia.UP to skrót od University of Portland.Przypominam sobie teraz strzępy jegorozmowy z Haną z tamtego popołudnia, gdy poszliśmy oglądaćzatokę.Rzeczywiście mówił wtedy, że jest studentem. Przezzatokę.Rzeczywiście mówił wtedy, że jest studentem. Przezostatni semestr pracowałem w kafejce Grind, przy MonumentSquare.Widywałem cię cały czas.Szeroko otwieram usta ze zdziwienia, ale nie wychodzą znich żadne słowa.Mój mózg zawsze odmawia współpracy,kiedy go najbardziej potrzebuję.Oczywiście znam tę kafejkę.Hana i ja biegałyśmy tamtędy dwa, może trzy razy w tygodniu,obserwując wylewających się z niej studentów, jak dmuchali naparę dymiącą z kubków.Grind wychodzi na mały brukowanyplac zwany Monument Square: wyznaczał on połowę jednej zdziesięciokilometrowych tras, które często wówczaspokonywałam.Pośrodku placu stoi posąg mężczyzny, mocno zniszczonyprzez śnieg, deszcze i wiatry oraz pomazany przez grafficiarzy.Postać ma nogę wysuniętą do przodu, jak w marszu, a rękąprzytrzymuje kapelusz na głowie, przez co wygląda, jakby brnęław straszliwej zamieci.Drugą rękę, zwiniętą w pięść, trzymawyciągniętą przed siebie.W zamierzchłej przeszłości Gubernatormusiał w niej coś trzymać  pewnie pochodnię  ale tę częśćposągu odłamano lub ukradziono.Więc teraz idzie przed siebie zpustą ręką, z okrągłą dziurą w środku  idealnym miejscem doukrywania sekretnych liścików.Hana i ja czasem sprawdzałyśmywnętrze jego dłoni, czy aby nie ma tam czegoś ciekawego.Znalazłyśmy jedynie kilka starych gum do żucia i parę monet.Sama już nie pamiętam, kiedy i dlaczego zaczęłyśmy zHaną nazywać ten pomnik Gubernatorem.Wiatr i deszcz zatarłynapis na cokole.Nikt inny tak go nie nazywa.Wszyscy mówiąnapis na cokole.Nikt inny tak go nie nazywa.Wszyscy mówiąpo prostu:  pomnik z Monument Square.Alex musiał więckiedyś podsłuchać naszą rozmowę.Chłopak wciąż patrzy na mnie wyczekująco i uświadamiamsobie, że nie odpowiedziałam na jego pytanie. Muszę od czasu do czasu zmieniać trasy  mówię.Pewnie nie biegałam tamtędy od marca lub kwietnia. Nadłuższą metę każda trasa staje się nudna. A potem, ponieważjest to silniejsze ode mnie, pytam piskliwym głosem:  Kojarzyszmnie?Alex wybucha śmiechem. Trudno cię było nie zauważyć.Biegałaś koło pomnika, apotem wykonywałaś ten śmieszny podskok i coś krzyczałaś. Fala gorąca uderza mi do głowy.Pewnie znowu zrobiłamsię czerwona jak burak  całe szczęście, że stoimy tak dalekood świateł sceny.Zupełnie zapominałam.Mijając Gubernatora,robiłam wyskok i próbowałam przybić mu piątkę, po czymbiegłyśmy z Haną z powrotem do szkoły.Czasem nawetkrzyczałyśmy głośno:  Halena!.Musiałyśmy wyglądać jakkompletne wariatki. Bo ja. Zagryzam wargi, szukając jakiegośwyjaśnienia, które nie będzie brzmiało absurdalnie. Kiedyczłowiek biega, robi czasem dziwne rzeczy.To przez endorfiny.Działają trochę jak narkotyk, wiesz? Trochę mieszają ci wgłowie. Mnie się to podobało  stwierdza Alex. Wyglądałaśwtedy. milknie na chwilę.Jego twarz ściąga się nieznacznie,w ciemności niemal niezauważalnie, i wygląda teraz takw ciemności niemal niezauważalnie, i wygląda teraz taknieruchomo i smutno, jak gdyby on sam był posągiem, albo kimśzupełnie innym.Zaczynam się bać, że nie dokończy zdania, alewtedy on mówi:  Wyglądałaś na szczęśliwą.Przez chwilę stoimy w milczeniu.A potem Alex odzywa sięznowu, z tym dobrze mi już znanym luzem i uśmiechem. Kiedyś zostawiłem dla ciebie wiadomość, wiesz? Wdłoni Gubernatora.Zostawiłem dla ciebie wiadomość.To niemożliwe, zbytszalone, w ogóle nie do pomyślenia, więc mimowolniepowtarzam z niedowierzaniem: Zostawiłeś dla mnie wiadomość? Niczego mądrego tam nie napisałem.Po prostu  cześć ,narysowana buzka i moje imię.Ale potem przestałaś się tampokazywać. Wzrusza ramionami. Pewnie dalej tam leży.Toznaczy kartka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •