X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wysokie rody były zainteresowane tym, by Instytut, jako oficjalna organizacja, odnalazł przemytnika i rozprawił się z nim.Oczywiście nie można było liczyć na to, że ktokolwiek z nich powie, w jaki sposób stał się posiadaczem skarbów.Nikt z nich nie miał pojęcia, co to jest czarny rynek.Nikt nie domyślał się zatem, że zaprzestanie tego procederu wybawi ich od chorób.Wielkie rody były zbyt zamożne, zbyt władcze, by osobiście zająć się problemem.Przymykały po prostu oczy na fakt nielegalnego pochodzenia antyków.Hmm.Może z wyjątkiem chwil takich jak ta.Kiedy zostały srodze skarcone.- W związku z zagrożeniem chorobą domagają się oni konkretnych działań - powiedział Sinor.Ktoś ze środowiska szepnął słówko i trzeba było iść tym tropem.Coś dziwnego było w tej całej historii.Coś tu nie pasowało.Nie wiedziała jednak co.- Nie muszę chyba mówić nikomu z was, jak niebezpieczne jest nabywanie tych rzeczy - dodał profesor Bar - ton.- Oczywiste jest, że przemytnicy nie zachowują podstawowych zasad ostrożności.Narasta prawdopodobieństwo, iż ktoś ukradnie jedną z tych sprzedawanych za ogromne sumy rzeczy lub też odnajdzie źródło ich pochodzenia.Masz na myśli slumsy, profesorze? Czyżby coś sugerował?Tia postanowiła dać do zrozumienia, że przejęli się z Alexem całą tą sprawą.- Rozumiem, co panowie mają na myśli - odrzekła.- Choroba może bardzo szybko rozprzestrzenić się w tym rejonie.Coś, co nie jest tak naprawdę groźne dla kilkuset wybranych, może stać się śmiertelnym niebezpieczeństwem dla milionów.Będzie to prawdziwa epidemia i gigantyczny problem do rozwiązania, pomyślała.Była pewna, że wiedział, co ona w związku z tym czuje.Znał przecież jej przeszłość.W ich świecie nie żyło zbyt wiele Hypatii.Poza tym Barton był bezpośrednim szefem Poty i Braddona.Musiał zatem znać jej historię.Prawdopodobnie to właśnie chciał wykorzystać.- Dokładnie tak, Hypatio - potwierdził Sinor, odpowiadając w pewnym sensie na jej myśli.- Mam nadzieję, że nie planujecie użycia nas jako tropicieli przemytników? - zasugerował spokojnie Alex.- Nie mamy pozwolenia na uzbrojenie, a nie chciałbym siedzieć na ogonie przemytników bez odpowiedniej artylerii na pokładzie!Innymi słowy, panowie, nie jesteśmy tak głupi, nie lubimy aż tak się poświęcać i nie lecimy.To wszystko brzmiało zbyt pretensjonalnie, trochę jakby sztucznie, Gdyby Sinor powiedział im, że nie oczekują od nich złapania przemytników.- Nie - odparł uspokajająco Sinor; zbyt uspokajająco.- Mamy do tego specjalnie wyszkoloną dywizję pościgową.Istnieje jednak możliwość, że dostawą tych przedmiotów zajmuje się ktoś lub raczej kilka osób pracujących w grupach poszukiwawczych.Ponieważ eksponaty pojawiły się po raz pierwszy w naszym sektorze, przypuszczamy, że pochodzą właśnie stąd.Zbyt proste, zbyt oczywiste.To jakaś zmyślona historia.Ale po co?- Zatem chcecie, żebyśmy mieli otwarte oczy podczas naszych misji? - podsumował Alex.- Tworzycie unikatowy zespół - stwierdził profesor Barton.- Obydwoje znacie się na archeologii.Hypatia doskonale zna system prowadzenia wykopalisk.Wiemy, że będziecie w stanie rozpoznać interesujące nas przedmioty.Nawet jeżeli zauważycie tylko ich ślad; jakieś okruchy waz lub zniszczone kawałki biżuterii.Myślę, że świetnie będziecie wiedzieli, z czym macie do czynienia.- Sądzę, że możemy to zrobić - odpowiedziała ostrożnie Tia.- Możemy trochę powęszyć bez wzbudzania podejrzeń.- Dobrze.Tego od was oczekiwaliśmy.- Tym razem profesor wydawał się bardzo ożywiony.- Myślę, że nie muszę dodawać, iż otrzymacie za to dodatkową zapłatę.- To miłe z waszej strony - stwierdził uroczo Alex.Dwie osobistości zniknęły z ekranu, zaś Alex natychmiast zwrócił się do Tii.- Czy tobie też to wszystko wydało się dość sztuczne? - zapytał.- Cóż, przedmioty, których poszukują, są chyba prawdziwe - odpowiedziała, odtwarzając rozmowę i analizując każde słowo.- Z pewnością jednak nie wyjaśnili nam wszystkiego.Alex usiadł wygodnie w fotelu, podkładając ręce pod głowę.- Może ów przemyt jest źródłem finansowania działalności szpiegowskiej albo jakiegoś ruchu terrorystycznego? - zastanawiał się.- Może kupują za to broń?Skończyła przeglądanie rozmowy.Wyłowiła z niej coś, co ją zaintrygowało.Powiększyła obraz wazy i wyświetliła go na głównym ekranie.- Coś mi tu nie gra - rzekła.Alex spojrzał na ekran.- Czy w podstawie wazy nie wywiercono czasem dziury? - spytał.- Wywiercono i potem ją zamaskowano?- Bardzo możliwe.- Wyostrzyła obraz.- Nie wydaje ci się, że ona jest trochę za gruba?- W rzeczy samej - zgodził się.- Wiesz co.oni twierdzą, że są to “antyczne przedmioty" [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •  

    Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.