[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ody postęp ludzkiej emancypacji ruszył, zdechł pies! Klamka zapadła.Sytuacja, która początkowo wydawała się niezwykle dla nas korzystna, wkrótce zaczęła wpływać demobilizująco: z pokolenia na pokolenie diabły stawały się mniej agresywne, mniej rzutkie, poczęły przejawiać zainteresowania kulturą i sztuką, coraz rzadsze były akty prokreacyjne, zapanowała moda “diabeł z diabłem", co, jak wiadomo, bywa przyjemne, ale dzieci z tego nie ma.Szeregi zawodowców topniały z roku na rok.Piekielna elita nie wychylała nosa ze swych pieleszy.Trzeba też pamiętać, że nasz świat posiada pewne wymagania, jeśli idzie o komfort intymności.Upiory nie znoszą nowego budownictwa, jarzeniowego światła, rusałki chorują w wodach masowo odwiedzanych przez turystów.A z kolei anioł nie jest w stanie wyżyć w jednym pokoju z telewizorem.Tymczasem wszystko co tajemne, oświetlono, co skryte, wyświetlono, a mateczniki, ostoje wilkołaków, wycięto.Skutki sam widzisz.Utraciwszy dużą część swojej siły przekonywania, staliśmy się, przynajmniej pozornie, niepotrzebni.Tak my, jak i “Biali", nie mamy większego wpływu na postępowanie ludzi.W centrali naszej konkurencji zapanowała teraz taka demokracja, że wszystkie ważniejsze decyzje zapadają większością, głosów, a i tak co rusz któryś ze świętych zakłada votum separatum.Jeśli dodamy zwiększoną jawność życia rajskiego, zrozumiesz łacno, dlaczego wszystko się im po prostu sypie.Tak, tak, przekonasz się już wkrótce, jak ciężko jest dziś egzystować mocom nadprzyrodzonym.Mimo to do nas będzie należało decydujące słowo! Za dwa tygodnie zobaczymy, kto będzie śmiał się ostatni.Całuję Cię jak najczulszy Judasz.Twój Stryj!Meff skończył.Obejrzał jeszcze, czy nie ma jakiegoś postscriptum czy choćby przekazu pieniężnego, ale ponieważ nic takiego nie było, zamyślił się.Od chwili gdy z powrotem znalazł się w rękach swej ochrony, minęło sporo godzin.Po odwiezieniu Anity do portu lotniczego mercedes zamieniono na inny wóz.Znów “Berber" bez pomocy kluczyka otworzył drzwi pierwszego z brzegu forda i przyjechali tutaj, do pustego pensjonatu na podparyskim przedmieściu.Pensjonat nosił nazwę “Paradise" (chyba dla zmylenia przeciwnika), a jego właścicielka wyglądała jak nie jedna, a trzy emerytowane czarownice, i to rodem z Bliskiego Wschodu.Wcześniej, na pożegnanie, “Turek" przedstawił Anicie Meffa jako zamożnego przemysłowca.Przy okazji Fawson poznał imiona swych pomocników - żółciejszy nazywał się Li, bielszy Ali, a najczarniejszy Kali.Ściemniło się.Nasz bohater zdążył już cokolwiek wypocząć, wziął kąpiel, po czym Li wykonał dokładny masaż jego ciała, doprowadzając Meffa do stanu skupienia i rozluźnienia zarazem.Niższy funkcjonariusz piekła miał delikatne ręce, przywodzące na myśl skośnookie dziewczyny z Bangkoku, którym spec od reklamy zawdzięczał kilka miłych wrażeń turystycznych.Li nie był jednak dziewczyną i na tym polegała niedogodność sytuacji.Kali przyniósł kolację (jak się okazało, wybornie gotował), składającą się z pieczonego drobiu i dziczyzny, w towarzystwie trzech butelek wina bardzo dobrych roczników 1870, 1914 i 1939.W zestawie wyczuć można było delikatną aluzję.Najwyraźniej w wydarzeniach onych lat moce piekielne miały swój niebłahy udział.Otulony w ręcznik frotte, dzięki odrobinie narkotyku lżejszy o kilkadziesiąt kilo, po raz pierwszy od trzech dni Fawson pomyślał sobie, że egzystencja diabła ma jednak i dobre strony.Wprawdzie przestraszył się tej myśli, ale prawie natychmiast odezwał się w nim głos wewnętrzny: “Nie miałeś przecież żadnego wyboru, stało się, co się stało, a poza tym zawsze na twoim miejscu mógłby znaleźć się ktoś gorszy".- Życzysz sobie czegoś jeszcze, panie? - spytał Ali, rozkładając przed Meffem folder najlepiej notowanych panienek Paryża klasy zero i super.Szatan neofita tylko westchnął.- Aha, chodzi panu o tę blondyneczkę - odgadł Ali.- Trzeba było dać dyspozycję, nie puścilibyśmy jej tak łatwo.Nie wykazywał pan jednak najmniejszego zainteresowania.- To pewnie zmęczenie - wtrącił Li - a poza tym myślał pan, że ta mała jest naszym człowiekiem.- A nie jest?.W paru zdaniach streścili mu przebieg pościgu, podkreślając całkowicie przypadkowy udział dziewczyny w wydarzeniach.Została zabrana, aby zidentyfikować wóz porywaczy.Może kłamali, ale jaki by mieli cel, żeby kłamać?- Trzeba by się o niej dowiedzieć czego więcej - powiedział Fawson.- Nazywa się Anita Havrankova - wyrecytował Ali.- W Paryżu od pół roku, studiuje na Sorbonie archeologię Bliskiego Wschodu, panna, według naszego wyczucia, dziewica.Sierota, drugie pokolenie emigrantów, bliższych danych o rodzicach brak.Mieszka w schronisku sióstr felicjanek - tu delikatnie splunął przez lewe ramię.- Na lotnisku oczekiwała na kuzynkę, która miała przyjechać z Rzymu, ale spóźniła się na samolot i nie przyleciała.Wymiary Anity: biust 92, talia 60.biodra 92.- Idealne - cmoknął Kali.- Praktykująca katoliczka, czas wolny spędza w bibliotece, z żadnymi mężczyznami się nie spotyka, praktyk lesbijskich nie stwierdzono.- Znakomity materiał do deprawacji - zatarł ręce Kali.- Cicho! - zgromił go Meff.- Powiedzcie lepiej, jak mam ją spotkać?- Codziennie o dziewiątej bywa w czytelni uniwersyteckiej.Ale póki co, można by się jakoś rozerwać - powiedział Li - wezwę siostry Biancetti - wskazał na fotosy - te oliwkowe.Do północy mamy jeszcze trochę czasu.Ale Fawsonowi nie figle były w głowie.Myślał wyłącznie o Havrankovej.Myślał, myślał, aż wreszcie usnął.O północy na placu Bastylii wiało pustką, ale nie aż tak, jak można by przypuszczać.Kręcili się rozmaici ludzie, przejeżdżały samochody, pracowały polewaczki, a wszystko było rzęsiście oświetlone.Żeby szwendać się w podobnym miejscu, upiór doprawdy musiałby być miłośnikiem kwarcówek.Meff trzykrotnie obszedł plac, nie zauważając niczego szczególnego.Widocznie stryjaszkowi coś się pokiełbasiło ze starości - pomyślał i nagle zorientował się, że coś na niego kiwa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Menu
- Index
- Miller Steve Lee Sharon Wszec Agent
- Asimov Isaac Agent Fundacji (2)
- Asimov Isaac Agent Fundacji
- Isaac Asimov Agent Fundacji
- Gamedec. Obrazki z Imperium. Cz 2 Marcin Sergiusz Przybylek
- Wolski Marcin Krowy tluste.Krowy chude
- Marcin Wolski Tragedia Nimfy 8 (2)
- Wolski Marcin Agent Dolu (2)
- Demond Bagley List Vivero (2)
- Przedksiezycowi Anna Kantoch (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- diriana-nails.keep.pl