X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Spokój zakłócał jedynie Szalony Malcolm we własnej osobie - miał drewnianeskrzypiące podłogi, zły gust muzyczny i pekińczyka, który ciągle szczekał bezpowodu.Sąsiedzi.Jakby nie miała dosyć na głowie, ma jeszcze wariata za sąsiada.W klubie było duszno, gorąco i już ciasno.Jej nazwisko figurowało na liściegości, więc szybko przemknęła się za kulisy.Ekipa ustawiła sprzęt nagłaśniający.Nie zwrócili na nią uwagi.Sam nie miałapojęcia, dokąd iść, ale nie miała też zamiaru nikogo pytać.Poszła przed siebie długim krętym korytarzem i znalazła otwarty pokój.Stałytam krzesła, dwa stoły i dwie beczki piwa.Dwoje ludzi z firmy siedziało pod ścianą,piło piwo z puszek i rozmawiało z chudym, ogolonym na łyso facetem.Nie znała jeszcze wszystkich pracowników Titus Records, ale tych dwojepamiętała.Darius był wysoki, szczupły i przystojny.Wyglądał na40 chłopaka z dobrego domu.Pracował w dziale Artists & Repertoire, zwanymkrótko A&R, i zajmował się wyszukiwaniem nowych talentów.On i jego koledzybyli wiecznie w trasie, rzadko kiedy zjawiali się w biurze przed dziesiątą i zawszetaszczyli płyty demo.Słyszała, że Darius jest świetny - podobno ma doskonałewyczucie i zna się na muzyce.Obok siedziała specjalistka od public relations, powszechnie znana jako Cher,bo była do niej podobna i podkreślała to jeszcze, ubierając się jak hipiska.Sam zanic nie mogła sobie przypomnieć, jak naprawdę ma na imię.- Cześć - zaczęła i przysunęła sobie krzesło.- Rozmawialiście już z naszymigwiazdami?- Przed występem nie chcą nikogo widzieć - poinformowała ponuro Cher.- PozaSteve'em - dodała z szacunkiem, jakby Steve Parris był bogiem.Cóż, sam Steve otym przekonany.- A Steve już jest? - zapytała, wiedząc, że przez cały koncert będzie musiała staćkoło niego.-Nie, spózni się - wyjaśnił Darius.- Może papierosa? - zaproponował uprzejmie,wyjmując paczkę.Sam nagle pożałowała, że rzuciła palenie.Wszyscy oprócz niej zaciągali sięgłęboko.Przynajmniej mieli co robić.- Rzuciłam, dzięki.Dużo by teraz dała za filiżankę gorącej herbaty.Co prawda w rogu stał termos,plastikowe filiżanki, łyżeczki i paczka herbaty, ale uznała, że tu, gdzie wszyscy pijąpiwo i palą papierosy, wyszłaby na głupią starą babę, gdyby zaparzyła sobieherbatki.Kwadrans pózniej na scenę wyszedł support i wszyscy poszli za kulisy, żeby ichobejrzeć.Hałas był ogłuszający, jakby dwaj zapaśnicy zmagali się ze sobą wwalcowni stali.Sam wytrzymała dwie piosenki, potem uciekła na zaplecze izaparzyła sobie herbaty.Co tam, nie jest dzieciakiem, nie musi udawać, że jest cool.I tak jest starsza niż większość tych ludzi.Support wreszcie się skończył, więc wróciła do pozostałych i czekała naDensity.Wreszcie, po jakichś dwudziestu minutach wypełnionych histerycznymiwrzaskami fanek, muzycy pojawili się na scenie.%7ładen nie wyglądał na więcej niżdwadzieścia jeden lat.Wszyscy mieli dziwaczne fryzury, dziwaczne ubrania ikolczyki w najróżniejszych częściach ciała.Nie przepadała za tego rodzaju muzyką,ale wyczuwała jej pierwotną siłę i miała nadzieję, że ludzie to kupią.Steve rozmawiał z menedżerem zespołu, więc Sam tylko skinęła mu głową napowitanie.Pózniej będzie musiała podejść do nich i zachwycać się występem, ale narazie chciała tylko słuchać.41 Po półgodzinie zdecydowała, że czas zobaczyć zespół z punktu widzeniapubliczności.Lubiła to; reakcja fanów jest jak papierek lakmusowy.Drugi,ważniejszy sprawdzian popularności przyjdzie, gdy płyta ukaże się na rynku.Uprzedziła ochroniarzy, że zaraz wróci, i wślizgnęła się w tłum fanów.Natychmiast uderzyła ją charakterystyczna mieszanka zapachów: młode spoconeciała, perfumy i marihuana.Zawsze na koncertach fascynował ją zapach kwiatowych perfum.Modnynowoczesny klub, dziewczyny w czarnej skórze, obcisłych koszulkach, bojówkach,na zabójczo wysokich obcasach.I nagle ten zapach: kwiatowy bukiet perfumpodkradzionych z toaletki matki miesza się z dezodorantem; naiwna świeżość i seks.I nagle to nie są już ostre, zadziorne dziewczyny, tylko wrażliwe nastolatki,zdenerwowane wieczornym wyjściem, pełne obaw i kompleksów.Mówią:  Ależtato, nie, nie wrócę bardzo pózno", i przed wyjściem spryskują się perfumami matki.Są takie młode, tak bardzo chcą być dorosłe.A ona czuje się taka stara.Zmęczona, potarła skronie.Co się z nią dzieje? Przez cały dzień czuła się stara izmęczona, za stara, żeby sterczeć na koncercie rockowym.Miała tego dosyć, niechciała słuchać ogłuszającej muzyki i tupać do taktu, którego zresztą niewyczuwała.Chciała być w domu, sączyć czerwone wino, słuchać Niny Simone iodpoczywać.Zamknęła oczy i skarciła się w myślach.Wez się w garść! - powiedziała sobie.Jesteś kobietą pracującą, więc pracuj.Poszła do Steve'a powiedzieć, że podpisałkontrakt z zespołem stulecia.Następnego dnia choróbsko dopadło jąna dobre.Obudziła się o w pół do szóstej,zlana zimnym potem, z gardłem tak obolałym, jakby je potraktowała papieremściernym.Z jękiem wstała i poszła do kuchni.Może miód z cytryną by pomógł? Bojeśli chodzi o skuteczność leków przeciw grypie.Otuliła się granatowym szlafrokiem, usiadła przed telewizorem i skakała pokanałach, sącząc gorącą herbatę z miodem i cytryną.- Co za bzdury - mruknęła, gdy się okazało, że o tej porze ma do wyboruprogramy edukacyjne albo wiadomości [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.