[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Za trzecim razemtrafiłem w rogi Bawoła, który doholował mnie do molo.Ale jak się teraz go pozbyć i uwolnićkotwicę?Poszedłem za nim, ale coś mnie tknęło, by po chwili skręcić w dżunglę.Błądząc między drzewamiodnalazłem ukryte strzałki z rurką.Teraz nie było problemu by załatwić nimi Bawoła.Wsiadłem dowodolotu i rzucając raz po raz kotwicę, ruszyłem do przodu, aż dotarłem do miejsca, gdzie dwapaskudne Fishosaurusy nie pozwoliły mi zaczepić jej ponownie.Musiałem wysiąść na brzeg i wymyśleć coś, co je przepłoszy.Wszedłem do kanionu i znalazłem tamwiszące na skałach gniazda pszczół.Tak, to mogło zadziałać.Za pomocą leżących gałęzi rozpaliłemognisko, dym wypłoszył pszczoły, a one zrobiły już swoje.Mogłem zacząć rzucać kotwicę dalej, ażpo którymś rzucie dotarłem do miejsca, z którego oczom moim ukazała się.Strona: 5 www.gry-online.pl Amerzone: Testament Odkrywcy  Opis przejścia GRY-OnLineWioskaWysiadłem z wodolotu i dla świętego spokoju postanowiłem zabrać ze sobą jajo.Po drewnianychpomostach dotarłem do wioski.Po wejściu do niej skręciłem w lewo i wszedłem do pomieszczenianad którym wisiał duży drewniany ptak.Obejrzałem leżące na biurku plany, a z szuflady zabrałemdyskietkę.Otworzyłem drzwi i wszedłem do dżungli.Skręciłem w prawo i doszedłem wąską ścieżką doniewielkiego otworu w skalnej ścianie.Wszedłem do środka i znalazłem się w ogromnej jaskini zktórej wydostałem się po drabinie.Na zewnątrz odnalazłem zawór i zakręciłem kołem.Wróciłem dojaskini.Przy wyjściu, na ziemi, odnalazłem czerwonego robaka, którego zabrałem.W pobliżuścieżki do wioski rosły zioła Chico, mogą się przydać.Minąłem skręt do wioski i poszedłem nawprost.Potrząsnąłem palmą i zabrałem owoc Manka.Teraz mogłem wrócić do wioski.Przeszukałem poszczególne pomieszczenia w wiosce.Odnalazłem urządzenie do zmielenia ziół tużobok, przy wejściu leżał szkielet.Przemieliłem zioła i zabrałem miseczkę.W następnym szałasie polewej wycisnąłem sok z owocu i znów zabrałem miseczkę z płynem.Potem odszukałem klęczącą naziemi Indiankę, której wręczyłem wszystkie posiadane produkty.Squaw coś tam poczarowała ijajko zaczęło się dymić.Oddała mi jajko i znikła.Mogłem wrócić do wodolotu.Niedaleko na drewnianej dzwigni spoczywał całkiem spory wąż.Spłoszyłem go, a on wabiony dzwiękami fletu wrócił do Indianki.Wsiadłem do mojej maszyny iznów osadziłem jajo.Włożyłem dyskietkę i wybrałem opcję  Boat by wpłynąć do drewnianejkonstrukcji.Pociągnąłem za dzwignię z tyłu i wjechałem do góry, by po chwili być w wodzie.Znówza dzwignię i po krótkiej, acz nieprzyjemnej podróży wylądowałem w jeszcze gorszym miejscu.Bagno i Zwiątynia WulkanuWodolot był zniszczony.Za jego wrakiem odnalazłem jajo i zabrałem ze sobą.Obok, w domu napalach, znalazłem coś wiszącego na ścianie, jakiś woreczek, może się przyda.Wszedłem w las izaczęło się błądzenie.Po dłuższej chwili odnalazłem stare indiańskie cmentarzysko na palach i słupz głośnikiem.Kiedy użyłem na nim woreczka, pojawiły się płetwonogie żyrafy.Kiedy dosiadłemjednej z nich, ruszyłem w niezwykłą podróż przez bagna.Dotarłem w ten sposób do drzewa naktórego wierzchołku został rozciągnięty most linowy.Ciekawe, gdzie nim dojdę.Szedłem niepewnie po moście, aż dotarłem do wąwozu, którym dotarłem do świątyni.Wszedłem dogóry po niezliczonych schodach, otworzyłem drzwi wejściowe i.stanąłem oko w oko z trzecim, alenajokrutniejszym, uczestnikiem wyprawy sprzed lat, Alvarezem.Oto, co czyni z człowieka żądza władzy.Nie zasłużył na te medale, które miał przypięte domunduru.Zabrałem mu je wszystkie, przekręciłem dzwignię na ścianie i wyszedłem z tegookropnego miejsca.Schodząc po schodach zauważyłem wejście do nowego pomieszczenia.Znalazłem się w czymś w rodzaju kuzni.Zszedłem w lewo z pomostu, uruchomiłem dzwignię przypalenisku i do miseczki wrzuciłem medale Alvareza.Zabrałem z formy klucz i obok pieca na ścianieznalazłem miejsce z kilkoma pokrętłami.Wetknąłem do otworu klucz i przekręciłem go tyle razy ażusłyszałem dzwięk przypominający tarcie kamieni a pokrętła ustawiły się ponownie w pozycjiwyjściowej.Wróciłem na pomost, podszedłem do ogromnego ptaka i.poleciałem w stronęwulkanu.Lądowanie niestety do najlepszych już nie należało.Poszedłem przed siebie, obok krateru znalazłem narzędzie kształtem przypominające ptaka.Wskalnej ścianie odkryłem wejście do jaskini na środku której znajdował się ogromny tron.Położyłemna nim jajo, przesunęło się kilka kręgów i mogłem zabrać je z powrotem.Wyszedłem z jaskini,obszedłem krater wypełniony lawą i na skalnym cyplu położyłem jajo.Teraz skorzystałem zpomocy ptaka, znalezionego przed chwilą.Jajo pękło i.cudowne białe ptaki ruszyły kuprzestworzom.A ja mogłem już wracać do redakcji, by zdać relację z przygody w niezwykłym kraju, zwanymAmerzone.Przygody, która już na zawsze odmieniła moje życie.Strona: 6 www.gry-online.pl [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl
  •