[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bo czy ty myślisz, że Alkestis byłaby śmierć za Admeta poniosła alboAchilles byłby był ginął zaraz po Patroklu, albo nasz Kodros byłby naprzód ginął, bylebydzieciom królestwo zostawić, gdyby nie byli wierzyli, że nie umiera pamięć czynów dziel-nych i że pozostanie po nich ta pamięć, którą my dzisiaj chowamy? Nigdy w świecie po-wiada. Owszem, jeśli ktoś co robi, to właśnie dla tej nieśmiertelności czynów dzielnych , dla dobrego imienia u ludzi , a im kto dzielniejszy, tym bardziej.Bo tacy nieśmiertelność ko-chają.I ci, którzy ciała zapładniać by radzi, do kobiet się więcej zwracają; tam każdy z nichswoją miłość zaspokaja, bo myśli, że płodząc dzieci nieśmiertelność i pamięć, i szczęściesobie zdobędzie.Taki to wszelkie zapasy na jutro dzisiaj już pragnąłby mieć.Ale są teżtacy powiada co wolą zapładniać dusze, tacy, których dusze jeszcze bardziej są pełne na-sienia aniżeli ciała: nasienia, które się w duszy rodzić winno i w dusze ludzkie trafiać.A cóżsię winno rodzić w duszy? Rozum i wszelkie inne dzielności.To nasienie naprawdę siejątwórcy wszelkiego rodzaju, a z wykonawców ci, którzy mają dar wynalazczy.A największyrozum powiada to ten, który powinien państwem i domem rządzić, a któremu na imię pa-nowanie nad sobą i sprawiedliwość.Więc kto tego nasienia od młodości jest pełen, ten cośboskiego ma w duszy.A kiedy mu wiek po temu nadejdzie, on zaraz płodzić i tworzyć pra-gnie, i też uważam, zaczyna chodzić tu i tam, i szukać piękna, które by zapładniał.Niczegobrzydkiego nigdy zapładniać nie będzie.I woli ciała piękne niż brzydkie, bo ma nasieniawiele, i chętniej spotyka dusze piękne, dzielne, zdrowe, a najwięcej się cieszy, kiedy w kimśspotyka jedno z drugim złączone.Wówczas takiemu człowiekowi zaczyna dużo mówić odzielności i jakim powinien być tęgi człowiek, i do czego się brać powinien, i w ogóle zaczy-na go kształcić.Zetknął się z tym, co piękne, i obcować z nim zaczął.Tedy to, co w nim tęsk-niło od dawna i było tylko nasieniem, promieniować zaczyna i zapładniać zarówno wtedy,gdy obaj są razem z sobą, jak i wówczas, kiedy ich tylko pamięć wiąże; a co tylko który znich wyda, to pielęgnują razem i chowają: tak że bez porównania silniejszy związek ich łą-czyć zaczyna, niż gdyby inne dzieci mieli, i trwalsza się między nimi przyjazń zawiązuje, takjak i dzieci ich piękniejsze są i mniej podległe śmierci niż czyjekolwiek inne.I każdy by wo-lał raczej takie płody wydawać aniżeli ludzkie dzieci płodzić, kiedy tylko popatrzy na Homerai Hezjoda, i tylu innych dzielnych twórców, i zazdrościć im zacznie, że takie cudne dziecizostawili, dzieci, które im nieśmiertelną sławę i pamięć przyniosły, bo same są nieśmiertelne.Patrz, jakie Likurg dzieci dał Lacedemonowi: zbawców Sparty, a można powiedzieć, że na-wet całej Hellady.Cześć sobie i u nas zdobył Solon przez to, że prawa zostawił, i inni wielcypo różnych krajach mężowie, zarówno pośród Hellenów, jak i u obcych narodów; sława na-gradza ich za to, że, niby objawienia jakie, tyle pięknych dzieł ludziom przynieśli, że tyle róż-nych dzielności to wszystko dzieci tych ludzi.Już nawet wiele świątyń tym mężom za dziecite zbudowano, a za ludzkie potomstwo dotychczas chyba nikomu.Aż dotąd w święte sprawy Erosa można było, mój Sokratesie, o nawet i ciebie łatwowprowadzić; ale najwyższe, najświętsze jego tajemnice, z których to wszystko dopiero wy-pływa, nie wiem, czy potrafisz przeniknąć, nawet choćbyś i szedł śladami dobrego prze-wodnika.Bo widzisz powiada właściwy rozwój miłości tak wyglądać powinien: już zamłodu chodzi człowiek za ładnymi ciałami i jeśli go tylko dobrze przewodnik prowadzi, ko-cha jedno z tych ciał i tam płodzi myśli piękne; niedługo jednak spostrzega, że piękność ja-61kiegokolwiek ciała i piękność innych ciał to niby siostry rodzone i że jeśli ma gonić za istotąpiękną, to musi dobrze oczy otworzyć i widzieć, że we wszystkich ciałach jedna i ta samapiękność tkwi.A kiedy to zobaczy, zaczyna wszystkie piękne ciała kochać; tamten gwałtow-ny żar ku jednemu ciału przygasać w nim zaczyna, wydaje mu się lichy i mały.A potem wię-cej zaczyna cenić piękność ukrytą w duszach niż tę, która w ciele mieszka; toteż jeśli w kimduszę zdrową znajdzie, choćby nawet jej ciało nieszczególnie kwitło, wystarcza mu to, i ko-chać zaczyna, i troszczy się, i znowu takie myśli płodzi, i szuka, kto by też młodego człowie-ka rozwinąć potrafił; z czasem musi zobaczyć piękno ukryte w czynach i prawach i znowupozna, że i ono w każdym jest jedno i to samo.Wtedy mu się piękno ciał zacznie wydawaćczymś małym i znikomym.Od czynów przejdzie do nauk, a kiedy całą ich piękność zobaczy,kiedy na takie skarby piękna spojrzy, nie będzie już niewolniczo wisiał u jednostkowej formyjego, nie będzie ślepo kochał piękności jednego tylko chłopaka albo człowieka jednego, albodążenia; nie, on na pełne morze piękna już wypłynął i kiedy się na nim rozglądnie, płodzićzacznie słowa i myśli wielkie i wspaniałe, gnany nienasyconym dążeniem do prawdy; aż kie-dy sił w tej pracy nabierze i hartu, jedyna mu się wiedza ukaże, która naprawdę mówi o tym,co piękne.Teraz mnie słuchaj powiada jak tylko możesz uważnie!Ten, kto aż dotąd zaszedł w szkole Erosa, kolejne stopnie piękna prawdziwie oglądając,ten już do końca drogi miłości dobiega.I nagle mu się cud odsłania: piękno samo w sobie,ono samo w swojej istocie.Otwiera się przed nim to, do czego szły wszystkie jego trudy po-przednie; on ogląda piękno wieczne, które nie powstaje i nie ginie, i nie rozwija się ani niewiędnie, ani nie jest z jednej strony piękne, a z drugiej szpetne, ani raz tylko takie, a drugi razodmienne, ani takie w porównaniu z czymkolwiek, a z czym innym inne, ani też dla jednegopiękne, a dla drugiego szpetne.I nie ukaże mu się piękno niby twarz albo ręce jakie, lub jaka-kolwiek cząstka cielesna, ani jako słowo, ni wiedza jakakolwiek, ani jako cecha jakiegoś, po-wiedzmy, stworzenia, ni ziemi, ni nieba, ani czegokolwiek innego, tylko piękno samo w sobieniezmienne i wieczne, a wszystkie inne przedmioty piękne uczestniczą w nim jakoś w tensposób, że podczas gdy same powstają i giną, ono ani się pełniejszym nie staje, ani uboższym,ani go żadna w ogóle zmiana nie dotyka.Więc kto od kochania chłopców zaczął, jak należy, a wznosząc się ciągle wyżej już topiękno oglądać zaczyna, ten stanął prawie u szczytu.Bo tędy biegnie naturalna droga miłości,czy ktoś sam po niej idzie, czy go kto drugi prowadzi: od takich pięknych ciał z początku cią-gle się człowiek ku temu pięknu wznosi, jakby po szczeblach wstępował: od jednego dodwóch, a od dwóch do wszystkich pięknych ciał, a od ciał pięknych do pięknych postępków,od postępków do nauk pięknych, a od nauk aż do tej nauki na końcu, która już nie o innympięknie mówi, ale człowiekowi daje owo piękno samo w sobie; tak że człowiek dopiero przykońcu istotę piękna poznaje
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Menu
- Index
- Platon Uczta (2)
- Platon Listy (2)
- Platon Pseudo Zimorodek i inne dialogi
- Platon Dialogi (2)
- Ira Levin Zony Ze Stepford
- [4 1]Erikson Steven Dom Lancu Dawne Dni
- Żeleński Tadeusz Obrachunki Fredrowskie
- Tey Josephine Zaginęła Betty Kane
- Terry.Pratchett. .Ciemna.strona
- Christie Agatha Przyjdz i zgin
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- m-jak-milosc.pev.pl